www.zcdcp.fora.pl

Gość

Czy jest na youtube, jeśli tak to gdzie, skecz "bezrobocie"? Był kiedyś, ale chyba od usuniętego dzielnego iloczynu (iloczyna). Szukam też wywiadu z Marią Curie.

"Piotr, na zgodę, skocz po flaszkę"

piotrwiewiora

Czy jest na youtube, jeśli tak to gdzie, skecz "bezrobocie"? Był kiedyś, ale chyba od usuniętego dzielnego iloczynu (iloczyna). Szukam też wywiadu z Marią Curie.

"Piotr, na zgodę, skocz po flaszkę"

skura1978

Były na yt i zniknęły odcinki "Buciarczyk" i "Dobranoc" - może ktoś ma? Proszę o kontakt [link widoczny dla zalogowanych]

vethum

vethum

skura1978

vethum - wielkie dzięki!!!

WojtekT

Dzięki za 'Dobranoc'!! Pierwszy raz to oglądam. Nie wiedziałem, że w taki sposób pożegnali się z widzami. Aż się łezka w oku kręci. Po za tym widzę, że niektórych skeczy, które pojawiają się na końcu (pod napisami) nie kojarzę. Znaczy się, że jest jeszcze trochę do obejrzenia.

vethum

Podejrzewam, ze wszystkie odcinki dostepne na internecie stanowia moze 60% calego dorobku ZCDCP. Pamietam sporo odcinkow ktorych nawet ich fragmentow nikt nie widzial od przeszlo 20 lat! Byc moze CC lub TVP Kultura je wyemitowala ale nie ma tego nigdzie na internecie.

Tak, bardzo wzruszajace bylo to pozegnanie. Jednak wyszlo na "never", niestety.

WojtekT

Ja np. nie kojarzę tych scenek z rodziną tańczącą na trawniku albo Manna i Materny przebranych za zające, ale też np. Szczęśniaka w mundurze, ciągnącego za rękę jakąś kobietę. Co to jest??
Mam tylko nadzieję, że niczego nie przegapiłem w CC czy TVP Kultura. Inna sprawa, że oni większość z tego co prezentują, to powtarzają za tym, co jest od dawna na YT. Jeden odcinek, jaki do tej pory pokazali, a którego nie kojarzyłem, to ten, w którym cała piątka siedzi w pokoju i udaje przed dziennikarzami, że mają naradę, a tak naprawdę to grają w karty.
Ale masz rację, to co jest teraz, to może 50-60% stanu faktycznego. Ja nie widziałem obecnie odcinka o milionerze (Wasowskim) i niestety przegapiłem ten odcinek, w którym parodiowali 'Siedem dni - świat'.
Był za to ostatnio odcinek olimpijski.

To pożegnanie mnie zaskoczyło, bo zawsze myślałem - co zresztą wydaje się być dość naturalne - że nakręcili typowy kolejny odcinek i po prostu następnego już nie było, zaczął się MdM itd. A tutaj coś takiego! Muszę przyznać, że nigdy nie spotkałem się z czymś takim, żeby ktoś kończąc jakiś cykl żegnał się z widzami. Ale w sumie jakby nie patrzeć, ten program był wyjątkowy w naszej telewizji. No i to było chyba 5 lat życia tych panów. W każdym razie, mnie ten odcinek bardzo zaskoczył i też wzruszył. Żadnej taniej pompy, tylko z humorem i nutką refleksji, ale też jakimś takim lekkim smutkiem. Szkoda tylko, że nie udało się ściągnąć na tę okazję Stegenki, ale jak już wspominałem chyba, dla mnie Stegenka jest największą enigmą tego programu, bo po odejściu z ZCDCP nie widziałem go już więcej ani o nim nie słyszałem.

W każdym razie dużo myśli przychodzi mi do głowy, a nie chcę wpadać w pretensjonalny ton Smile

Dzięki wielkie raz jeszcze vethum za ten odcinek.

Cały czas liczę na jakieś dyskusje czy spostrzeżenia a propos tego cyklu Smile

WojtekT

Aha, dodam jeszcze, że nie znam tego skeczu, gdzie Mann jest w jakimś ruskim mundurze i nie jestem pewien czy znam ten skecz, gdzie Wasowski i Szczęśniak przebrani są za robotników i rozmawiają o czymś z Materną Smile

Mtik

Chyba nie ma odcinka, w którym Materna nie śmiałby się z poczynań swoich kolegów. Co do ostatniego odcinka, to chyba właśnie pan Krzysztof był najbardziej rozżalony końcem tego wspaniałego programu.
Jeszcze mam pytanie, kiedy (chodzi mi o dokładną datę) wyemitowano odcinek "Dobranoc"?

vethum

To dziwne, ale kiedy ogladalem ten ostatni odcinek na zywo w 1994 roku, juz po minucie wiedzielem ze to ostatni odcinek. Z jednej strony trudno bylo uwierzyc, ze to juz koniec, ale z drugiej bylo zrozumiale dlaczego program musial sie skonczyc wlasnie wtedy, biorac pod uwage poprzednie pare miesiecy funkcjonowania programu.

Z odcinka na odcinek odczuc mozna bylo przede wszystkim utrate zapalu, inwencji i moze nawet checi do robienia programu. Tak, jakby po 5-ciu latach wyglupy w ZCDCP przestaly byc zabawa, a program dorosl do miana pracy/zawodu. Prosze np. zwrocic uwage ile roznych scenek, watkow, i zartow zawieraly odcinki miedzy 89-92. Az widac bylo ze im "sie chcialo". To byl jarmark swiezych tematow i scenek, ale kiedy program awansowal do stalej ramowki TVP2, po kultowej fazie "emitujemy, kiedy nagramy", kiedy ZCDCP pojawial sie nieregularnie (chyba nawet byly czasami miesieczne odstepy miedzy odcinkami) i naprawde trzeba bylo polowac na ten program w TV, to wtedy wlasnie odcinki zaczely miewac tematy przewodnie i coraz dluzsze sceny. Chyba najbardziej wyraznym symptomem tego postepujacego procesu byl cykl Doktora i siostry Ireny. Czasami odnosilo sie wrazenie, ze panowie probowali wypelnic brakujace minuty do odcinka tymi rozciagajacymi sie, i niestety czesto jalowymi dialogami miedzy Doktorem a Irena.

Pod koniec, juz naprawde zaczelo brakowac panom sil, choc humoru na pewno nie, bo przeciez, nawet pod koniec bylo pare scenek genialnych, choc pojawialy sie z mniejsza czestotliwoscia. W jednym z wywiadow, Materna i Mann mowili, ze ich wysilki przez te 5 lat nie byly zbytnio szanowane w TV i dopiero po zakonczeniu dzialalnosci ktos z dyrekcji wyjawil im ze program byl zawsze jednym z najbardziej popularnych programow TVP2. Coz, jak sie wklada w cos serce i czas, a nie spotyka sie to z entuzjastycznym odzewem, to przeciez kazdemu po jakims czasie by sie znudzilo i zabraklo zapalu i sil do kontynuacji dzialan.

Ale i tak, nawet do konca byl to najlepszy program w TV. No i zdaje sie, dalej jest. Smile

Jezeli chodzi o zupelnie zapomniane odcinki, to pamietam taki w ktorym tematem przewodnim byla Polska jako swiatowe mocarstwo Smile

w ktorym Stegenka, bodajze, byl spikerem w "dzienniku" i czytal cala liste wiadomosci o tym jaka Polska jest swietna i jak inne kraje swiata zazdroszcza nam osiagniec. Smile

Pamietam jeszcze taki swiateczny odcinek przy czerwonym, udekorowanym stole kiedy to obradowala cala ekipa ZCDCP z jakimis innymi, rownie zabawnymi ludzmi. No, gdzie to jest teraz?

skura1978

A ja, wnioskując na podstawie wywiadu z Ekipą ZCDCP z radiowej "trójki", że ten "brak zainteresowania ze strony dyrekcji TVP 2" był Im w pewnym sensie na rękę. Nie musieli robić tego na konkretne terminy, nie pisali żadnych scenariuszy ( i dobrze!).Fakt, mieli utrudnioną realizację (problemy ze studiem w normalnych godzinach) ale przez to, wydaje mi się, program miał ten oryginalny i niepowtarzalny styl.
Uważam że Panowie powinni napisać książkę o tym "jak to było". Myślę że byłby to megahit.
Brakujące odcinki- cóż, możemy mieć tylko nadzieję że ktoś je kiedyś wyemituje. Albo powstanie fundusz, który będzie miał na celu wykupienie wszystkich materiałów ZCDCP z archiwum TVP. Ja nawet kiedyś napisałem list do TV, żeby zapytać o możliwość dostępu do archiwum. I nawet dostałem odpowiedź. 5-6 lat temu był to koszt ok. 500 zł za godzinę materiału. Nie wiem jak to teraz wygląda.
Obiecuję, że jak wygram w totka to wykupię WSZYSTKIE brakujące odcinki i udostępnię Smile

WojtekT

Tak, coś gdzieś przy jakiejś okazji słyszałem na temat udostępniania archiwum przez TVP. Nie wiem czy nie na tym forum. Ponoć trudności są okropne. Ale oczywiście na DVD całości nie wydadzą, bo im się nie opłaca (tak pewno uważają). Czyli lepiej dla nich było wydać trzy płyty z wybranymi skeczami, zamiast na tych trzech płytach wydać kilka czy kilkanaście pełnych odcinków. Przy czym TVP poszła na łatwiznę i wydała na tych trzech dyskach skecze znane od dawna z YouTube. Porażka (no może częściowa).

Co do samego programu.
Zgadzam się z vethum, że w pewnym momencie widać już było zmęczenie materiału. Według mnie należy rozdzielić ten program na dwie części - pierwsza to ta ze Stegenką w składzie, druga zaś, to ta już bez niego. Widać też, o czym napisał vethum, że w tych późniejszych odcinach panowie próbowali jak tylko mogli wypełnić czas antenowy lekkim wodolejstwem. Czyli np niekończące się dialogi Manna i Materny pomiędzy skeczami, które zwiastowały poniekąd stylistykę programu 'MdM'. Za dużo też był w samych skeczach tego bezproduktywnego gadulstwa. Natomiast w najwcześniejszym okresie, te scenki wręcz 'przelatywały' jedna za drugą. W samym Nowym Jorku jest taka mnogość pomysłów, że można by było obdzielić tym kilka programów.
No ale cóż. Wszystko co dobre się kończy. Żeby też nie było, że narzekam. Nie. Ja uwielbiam tych panów i nawet później (już bez Stegenki) było kilka czy kilkanaście rewelacyjnych odcinków, np. o podatkach, czy bal Sylwestrowy w restauracji Wulkan, rada osiedlowa był genialna, program poświęcony nadejściu wiosny itd. No a po za tym było sporo pojedynczych żartów, które wywołują śmiech.

Ja pamiętam tylko jeden odcinek, którego wciąż nie mogę się dopatrzeć ani w CC ani w TVP Kultura. To jest powrót rady osiedlowej. Wiem na 99,9% że oni kontynuowali ten wątek w którymś z kolejnych odcinków.

Mtik

Hm, ja z racji rocznika kompletnie nie mogę nic pamiętać z emisji ZCDCP, natomiast co do tego zmęczenia prowadzeniem tego programu. Może zaczęło brakować tematów przewodnich?
Podczas tego najważniejszego momentu transformacji ustrojowej panowie widzieli i mieli do wyboru multum aspektów związanych ze zmianą prawa, gospodarki i tym podobnych (chociaż mogę się w mylić, w końcu wtedy mnie nie było jeszcze w planach rodziców), po 92 już się trochę uspokoiło.
Jednakże, myślę że szansę na takie pogawędki mogli dostać także Rychu i Grzegorz Wasowski, w końcu oni odpowiadali za wiele scenek na początku programu, a także za późniejszą Kuchnię, która, według mnie, do końca była mocnym punktem audycji. Ciekawie mogłoby to wyglądać, chociaż Kuchnia była już wyreżyserowana (takie odnoszę wrażenie), a jak sam pan Grzegorz przyznał, jemu raczej nie odpowiadała improwizacja, stąd pewnie w KOCu zdecydowano się na mniej żywiołowy format programu.